To właśnie ten wyścig miał okazać się rozstrzygającym momentem mistrzostw, a jednocześnie takim, który najlepiej łączył wątki, które przewijały się przez cały sezon. Pech Lewisa Hamiltona, nieustępliwość i waleczność Nico Rosberga, rywalizacja kierowców Red Bulla, która pomaga zespołowi powrócić na szczyt, błędy Sebastiana Vettela, które pozbawiają go szansy na walkę o zwycięstwo, wszystko to było w tym wyścigu. Była też jedna zupełnie nowa rzecz w tamtym sezonie. Szczęście w końcu uśmiechnęło się do Daniela Ricciardo.