Ferrari dokonało historycznego wyczynu, odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo w legendarnym wyścigu 24h Le Mans. W 93. edycji francuskiego klasyka, to załoga auta z numerem 83 – Ferrari 499P w barwach Giallo Modena zespołu AF Corse – sięgnęła po najwyższy laur. Yifei Ye, Phil Hanson i Robert Kubica stanęli na najwyższym stopniu podium, dostarczając Marce z Maranello nie tylko kolejnego triumfu, ale także prawa do zatrzymania na stałe trofeum zwycięzców.
Zwycięstwo załogi #83 uzupełniło trzecie miejsce samochodu #51 – Alessandro Pier Guidiego, Jamesa Calado i Antonio Giovinazziego – oraz czwarte miejsce auta #50, prowadzonego przez Antonio Fuoco, Miguela Molinę i Nicklasa Nielsena. Dla Roberta Kubicy to pierwszy triumf w Le Mans i jedno z najważniejszych osiągnięć w jego motorsportowej karierze. Jednocześnie Yifei Ye stał się pierwszym chińskim kierowcą, który wygrał ten wyścig.
Na torze obecny był prezes Ferrari, John Elkann, który nie krył emocji: „To wielkie zwycięstwo Ferrari, dla wszystkich pracowników, dla całej naszej społeczności. Ferrari wygrało dzięki współpracy, pokazując, że jedność prowadzi do niezwykłych rezultatów. Le Mans to wyjątkowy moment dla każdego, kto kocha motorsport, a to, co osiągnęliśmy, jest naprawdę heroiczne. Przez trzy lata, trzy różne samochody i dziewięciu kierowców pokazało, czym naprawdę jest praca zespołowa. Dziękuję wszystkim w Ferrari – wygranie Le Mans trzy razy z rzędu to historyczne osiągnięcie, które napełnia nas dumą i oddaje hołd naszemu założycielowi, Enzo Ferrariemu”
.
To pierwszy taki wyczyn Ferrari od lat 60., gdy Scuderia wygrywała sześć razy z rzędu w latach 1960-1965. Współczesna era hipersamochodów przynosi nowe bohaterstwo – Ferrari 499P wygrało każdą edycję Le Mans od swojego debiutu w 2023 roku.
Szef programu wyścigowego Ferrari, Antonello Coletta, zwrócił uwagę na wyjątkowy charakter tegorocznego zwycięstwa: „Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego trzeciego z rzędu zwycięstwa w Le Mans. W 2023 roku powróciliśmy do najwyższej klasy i od razu wygraliśmy, w 2024 roku to powtórzyliśmy, a w tym roku triumfowaliśmy z zespołem prywatnym – jedynym, który wystawił 499P, oczywiście przy naszym wsparciu technicznym. To pokazuje, jak Ferrari buduje swoje samochody – zdolne do zwycięstwa zarówno w rękach zespołów fabrycznych, jak i klientów. To bardzo ważne i odzwierciedla nasze DNA – narodzone z wyścigów długodystansowych i samochodów prowadzonych przez gentleman-driverów, zarządzanych przez prywatne zespoły”
.
Głos zabrał również Ferdinando Cannizzo, szef działu samochodów wyścigowych Ferrari: „Osiągnęliśmy historyczny i niezapomniany wynik. Zwyciężyć po raz kolejny w Le Mans – po tak trudnym i wyrównanym wyścigu – to coś wspaniałego. Po przeciętnych kwalifikacjach skupiliśmy się całkowicie na tempie wyścigowym. Optymalizowaliśmy ustawienia auta i strategię, w tym zarządzanie oponami. W pierwszych godzinach odrabialiśmy pozycje, objęliśmy prowadzenie i utrzymaliśmy je przez większość 24 godzin. Na końcu musieliśmy bronić się przed bardzo mocnym Porsche, ale dopisaliśmy kolejne zwycięstwo. Dziękuję całemu zespołowi za niezwykłą pracę i pasję”
.
Dzięki wygranej w Le Mans oraz wcześniejszym triumfom w Katarze, Imoli i Spa-Francorchamps, Ferrari prowadzi w klasyfikacji producentów FIA WEC z dorobkiem 202 punktów – aż o 111 więcej niż Toyota. W klasyfikacji kierowców prowadzi trio Pier Guidi-Calado-Giovinazzi (105 pkt), przed Ye-Kubica-Hanson (89) i Fuoco-Molina-Nielsen (81).
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Ferrari
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.