Mick Schumacher zdobył swoje pierwsze podium od 2020 roku, prowadząc #36 Alpine A424 LMDh na trzecie miejsce w Mistrzostwach Świata Endurance na torze w Fuji. Schumacher, wraz z Nicolasem Lapierrem i Matthieu Vaxivière, przezwyciężyli trudny weekend, który zakończył się miłym akcentem.
Ostatni stint Schumachera był kluczowy dla zajęcia trzeciego miejsca, co oznaczało najlepszy wynik Alpine w kategorii Hypercar od momentu dołączenia zespołu na początku tego roku.
#36 Alpine miał trudny początek, kwalifikując się na 15. miejscu z 18 w klasie Hypercar i mając większe problemy niż siostrzany samochód #35 podczas treningów.
Mimo tych trudności, Schumacher i jego współkierowcy przeszli przez stawkę, kończąc tylko 42 sekundy za zwycięskim #6 Porsche.
Schumacher pochwalił zespół za znaczną poprawę osiągów samochodu, ale podkreślił, że przed finałem sezonu w Bahrajnie jest jeszcze wiele do zrobienia.
25-latek nie ukrywał, że weekend był ciężki: „Zaczęliśmy z, moim zdaniem, najgorszym samochodem, jaki mieliśmy w tym roku. Bardzo walczyliśmy z samochodem i nie mieliśmy w ogóle pewności
co do niego, zwłaszcza w porównaniu do #35. Ale jesteśmy naprawdę zadowoleni z wyniku, biorąc pod uwagę, że to nasz pierwszy rok w mistrzostwach”.
To podium było pierwszym dla Schumachera od jego mistrzowskiego sezonu w Formule 2 w 2020 roku. Niemiec imponował od samego początku, wprowadzając #36 Alpine do czołowej dziesiątki w ciągu dwóch pierwszych godzin, a później dowiózł do mety imponujący wynik. Schumacher wrócił za kierownicę samochodu po późnym pojawieniu się samochodu bezpieczeństwa, zdobywając trzecie miejsce, wyprzedzając #12 Jota Porsche 963 Normana Nato na mniej niż 10 minut przed końcem wyścigu.
Schumacher wyraził radość z powrotu do formy: „To było trudne, ale naprawdę walczyliśmy o to. Zespół podjął świetne decyzje strategiczne, a na torze było mnóstwo emocji. Przypomniało mi to stare, dobre czasy z kartingu”
.
#35 Alpine, prowadzony przez Charlesa Milesiego, Ferdinanda Habsburga i Julesa Gounona, również miał szansę na podium, ale kara przejazdu dla Milesiego po kolizji z #81 TF Sport Corvette przekreśliła ich nadzieje. Milesi przyznał się do winy, ale uważał, że kara była zbyt surowa.
Pomimo trudności, Alpine zdobyło podwójne punkty dla obu samochodów, co rzuca promyk nadziei na konkurencyjność zespołu w ich debiutanckim sezonie Hypercar.
Żródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.