Nico Hülkenberg po raz trzeci w tym sezonie pojawił się na torze w roli kierowcy zespołu Racing Point. Tym razem Niemiec zastąpił chorego Lance'a Strolla.
Niemiec był w Kolonii na spotkaniu ze znajomym i przygotowywał się do pracy z niemiecką telewizją RTL. Kiedy był na kawie telefon zaczął dzwonić i to znów był Otmar Szafnauer, szef zespołu Racing Point: „To było jeszcze bardziej szalone niż ostatnio. Byłem w Kolonii, godzinę drogi stąd. Miałem tu przyjechać popołudniu, aby pracować jutro z ekipą telewizyjną. Byłem na kawie z kolegą o 11 i zauważyłem, że dzwoni Otmar i powiedział: „Hülkenberg, szybko, potrzebujemy cię tutaj”.
Wsiadłem do samochodu, przyjechałem a reszta jest już historią. Widzieliście co się tu stało. Widzicie co się dzieje teraz. Wersja 2.0 powrotu z zawałem serca”
.
Decyzja zespołu była szybka i została podjęta na 30 minut przed trzecim treningiem. Lance Stroll źle się czuje od Grand Prix Rosji, a zeszłej nocy walczył z problemami żołądkowymi, co wykluczyło go z rywalizacji o Grand Prix Eifel. Kanadyjczyk ma typowe objawy koronawirusa (osłabienie i problemy żołądkowe), ale ostatni test wykonany we wtorek dał wynik negatywny, a według protokołu FIA Stroll nie musiał mieć kolejnego testu.
Nico Hülkenberg nie tylko przystąpił do rywalizacji w kombinezonie, który był zdecydowanie za krótki, ale również w kasku w barwach Renault: „Jest inaczej niż na Silverstone, to oczywiście całkiem inny tor, samochód też poszedł do przodu. Jest kilka technicznych elementów, które są bardzo różne i dają kierowcy zupełnie inne wrażenia, więc musiałem się przystosować i znów stanąć na nogi. W cztery okrążenia nie jest to łatwe. Podsumowując, nawet jeżeli jestem ostatni, jestem zadowolony z moich okrążeń, które przejechaliśmy”
.
Niemiec wziął udział w kwalifikacjach, ale uzyskał ostatni, dwudziesty czas.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.