Daniel Ricciardo powiedział, że szczęście towarzyszące mu przy dzisiejszym podium zdobytym w Grand Prix Eifel było w zasadzie takie samo, jak przy swoim pierwszym podium w karierze. Australijczyk potwierdził również, że szef Renault Cyril Abiteboul przegrał zakład i będzie musiał zrobić sobie tatuaż.
Ricciardo, który ustawił się na szóstym polu startowym na Nürburgringu, tuż przed wyścigiem powiedział, że ukończenie zmagań w czołowej piątce będzie jego celem. Na ten sezon zakładał z kolei wywalczenie co najmniej jednego podium. Oba te założenia wypełnił w 100% i dał Renault jako konstruktorowi pierwsze podium od 2010 roku. Dla niego samego z kolei była to pierwsza wizyta w czołowej trójce od zwycięskiego Grand Prix Monako 2018.
„Szczerze mówiąc, czuję się jakbym znowu po raz pierwszy stanął na podium. Wydaje mi się, że uczucie towarzyszące mi w tym momencie to tak naprawdę prawdziwy pełni szczęścia szok”
– powiedział Ricciardo.
Kierowca Renault przyznał, że z powodu emocji słabo pamięta to, co działo się w wyścigu, ale zaznaczył, że kluczowe do sukcesu było uporanie się z Alexem Albonem, a następnie Charlesem Leclerkiem w walce o ówczesne czwarte miejsce.
„Leclerc utrzymywał [pozycję] przez kilka okrążeń i dobrze się bronił, ale udało mi się go pokonać i to nas ustawiło. Potem Valtteri [Bottas] miał problem i zyskałem pozycję na torze”
.
Wycofanie się Bottasa na 18. okrążeniu wyścigu dało Ricciardo prowizoryczne trzecie miejsce, jednak wczesny postój oznaczał, że Australijczyk musiał wyjątkowo dbać o swoje opony, a jednocześnie uważać na jadącego za nim Sergio Péreza, który swój postój zaliczył dokładnie na półmetku i jego ogumienie było znacznie świeższe. Awaria Lando Norrisa i wyjazd samochodu bezpieczeństwa pozwoliła Ricciardo na przejście na miękkie opony, a trzeciego miejsca nie oddał już do samej mety.
„Podczas restartu za samochodem bezpieczeństwa byłem bardzo blisko pokonania Maxa [w walce o drugą lokatę], jednak przez naszą potyczkę Pérez znalazł się bardzo blisko i myślałem, że wyprzedzi mnie w czwartym zakręcie. Był to dość stresujący moment, ale minęło dwa i pół roku, odkąd stałem na podium i to naprawdę miła chwila”
.
To pierwsze podium Ricciardo dla Renault – zespołu, do którego dołączył na początku sezonu 2019, jednak teraz już wiadomo, że od przyszłego roku zasili on szeregi McLarena i będzie startować u boku Norrisa.
„Kiedy podpisałem kontrakt z Renault, chciałem znaleźć się na podium na końcu drugiego roku startów. Oczywiście w przyszłym roku już to będzie inna historia, ponieważ odchodzę, ale myślę, że to naprawdę podsumowuje całkiem fajną przygodę, którą prowadziliśmy i dzielimy się przez te dwa lata. Dobra wiadomość jest taka, że to jeszcze nie koniec”
.
Dzięki wynikowi, Renault stało się siódmym konstruktorem, który stanął w jednym sezonie na podium – najwięcej od 2012 roku. Ponadto, sam Ricciardo awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji kierowców, zaś Renault trafi do McLarena tylko dwa punkty, a względem Racing Point – sześć w walce o trzecią lokatę w zestawieniu konstruktorów. Jest jeszcze jedna kwestia związana z podium, a mianowicie tatuaż dla szefa zespołu Cyrila Abiteboula.
„To się stanie. Będziemy musieli teraz pomyśleć [nad projektem], ale będzie on związany ze mną z niemieckim akcentem. To miejsce, gdzie zdobyliśmy [podium], więc znajdziemy nawiązanie do czegoś tradycyjnego związanego z Niemcami”
.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.