Po wczorajszym incydencie między Valtterim Bottasem i Georgem Russellem na Imoli, który wyeliminował obydwu kierowców z wyścigu, Toto Wolff nie wskazuje jasno winnego tego zdarzenia. Szef Mercedesa kieruje jednak kilka mocnych słów w stronę młodego Brytyjczyka.
„Nie był to mój najszczęśliwszy moment”
, tak Wolff krótko skwitował 32 okrążenie w Grand Prix Emilii-Romanii, w którym Mercedes stracił jeden ze swoich bolidów wskutek starcia z Russellem, który wymieniany jest jako mocny kandydat do zajęcia miejsca w zespole Srebrnych Starzał. Toto Wolff zapytany jednak czy wskazałby Brytyjczyka jako winnego tego zajścia odpowiada: „W życiu nigdy nie ma takiej sytuacji, kiedy jeden jest winny na 100%, a drugi zero”
.
„Cała sytuacja nigdy nie powinna się wydarzyć. Valtteri miał złe pierwsze 30 okrążeń i nie powinien tam być. Ale George nigdy nie powinien rozpoczynać tego manewru biorąc pod uwagę, że tor wysychał”
przyznaje szef Mercedesa. „Oznaczało to ryzyko, a drugi samochód przed nim to Mercedes. Żaden młody kierowca nigdy nie może stracić tej globalnej perspektywy. Więc myślę, że jeszcze wiele nauki przed nim”
.
Toto Wolff uważa, że Russell powinien zachować się inaczej biorąc pod uwagę jego przyszłe aspirację co do wstąpienia w szeregi Mercedesa: „Musisz widzieć, że to jest Mercedes i jest mokro, co niesie pewne ryzyko przy wyprzedzaniu. A szanse są i tak przeciwko niemu, kiedy tor wysycha”
stwierdza Austriak. „Teraz nie chcę, żeby próbował [Russell] nam coś udowadniać, ponieważ jedyną rzeczą, którą mogę powiedzieć, odkąd znam Valtteriego od 5 lat, jest to, że nie próbuje on niczego udowadniać”
.
„Jeśli robisz dobrą robotę, to będziesz w Mercedesie, jeśli nie to w Renault Clio Cup. Dziś było bliżej do Renault Clio Cup” mówi Wolff na temat występu Russella.
Toto Wolff komentuje również opinie George'a Russella jakoby Bottas miał się zachować inaczej w tej sytuacji w stosunku do innego kierowcy, wskazując na napięcie między tą dwójką w sprawie walki o miejsce w zespole Mercedesa. „To bzdura” mówi szef zespołu na temat przypuszczeń Brytyjczyka.
„Szczerze mówiąc sytuacja nie jest dla nas zbyt zabawna. To dość duży zastój. Nasz samochód jest spisany na straty w warunkach cięcia kosztów, a to z pewnością nie jest to czego potrzebowaliśmy. I prawdopodobnie ograniczy to aktualizacje, które jesteśmy w stanie zrobić”
przyznaje Toto Wolff.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.