Były redaktor naczelny magazynu F1 Racing Matt Bishop kibicuje Lewisowi Hamiltonowi w walce o tytuł mistrzowski Formuły 1 podczas finałowej rundy sezonu 2021 na torze Yas Marina. Brytyjczyk ma nadzieję, że obaj pretendenci do tytułu unikną kolizji.
„Zwykłem mówić, że było w historii trzech wielkich kierowców: Juan Manuel Fangio, Jim Clark i Ayrton Senna”
– powiedział w wywiadzie dla serwisu ŚwiatWyścigów.pl. „Jeden z lat 50., jeden z lat 60. i jeden z lat 80. i 90. To była moja trójka. Uważam, że trzeba dołączyć do nich Lewisa jako jednego z czterech najlepszych w historii. Za jego magnum opus, za zdobycie jak dotąd siedmiu tytułów mistrzowskich, wygranie ponad 100 wyścigów i zdobycie ponad 100 pole position, dokonując tego jako jedyny czarnoskóry zawodnik”
.
Po zakończeniu swojej przygody z magazynem, Bishop przeszedł do McLarena i pracował z Hamiltonem w czasie, gdy sięgał po swój pierwszy tytuł w 2008 roku: „To niesamowity człowiek. Pracowałem z nim przez wiele lat i uważam, że jest jednym z czterech wielkich kierowców w historii F1. Kiedy mistrzostwa są bardzo trudne, tak jak teraz, i walczy się zaciekle z bardzo szybkim kierowcą, takim jak Max [Verstappen], to jego doświadczenie z wygrania wcześniej nie raz czy dwa, a siedem razy, będzie pomocne”
.
Brytyjczyk podziela liczne głosy obawy na temat możliwej kolizji pomiędzy Verstappenem i Hamiltonem, która dałaby tytuł kierowcy Red Bulla: „Mam też nadzieję, że [Lewis] wygra. Lubię go, podziwiam go, uważam, że jest najlepszym kierowcą na torze i poza nim i chciałbym, żeby wygrał. Chciałbym, żeby wywalczył pole position i odjechał. Czego się obawiam i czego nie chcę, aby się wydarzyło, to że będą jechali blisko siebie, Max będzie z przodu i Lewis będzie musiał spróbować ataku, a Max wywiezie go na bandę. Jeśli do tego dojdzie, będzie to okropne dla sportu. Mam nadzieję, że będzie inaczej, że Lewis wywalczy pole position i odjedzie w siną dal”
.
Bishop, który jest obecnie dyrektorem ds. komunikacji w zespole Aston Martin, udzielił obszernego wywiadu dla ŚwiatWyścigów.pl. Spodziewajcie się go wkrótce na naszej stronie.