Stroll: Pięć razy uderzyłem w ścianę, to nie był mój dzień

Lance Stroll posypuje głowę popiołem po Grand Prix Monako, podczas którego zupełnie sobie nie radził i kilkukrotnie rozbijał swój samochód o bariery. Ostatecznie kierowca Astona Martina nie ukończył wyścigu.

Kanadyjczyk tylko raz w swojej karierze w Formule 1 zdołał zdobyć punkty na ulicach Monako. W sezonie 2021 dojechał do mety wyścigu na ósmej pozycji i z nadziejami podchodził do niedzielnej rywalizacji, mimo, że startował z 14. miejsca.

Od pierwszego okrążenia Grand Prix Monako Stroll nie miał łatwego zadania i już na pierwszym okrążeniu uszkodził swój samochód na dojeździe do Grand Hotel Harpin po starciu z Alexem Albonem: „Szczerze mówiąc - nie był to wyścig do zapamiętania” – kajał się kierowca Astona Martina. „Pierwsze okrążenie było dość obfite w wydarzenia, dużo kraks i  mnóstwo latających wszędzie kawałków włókna węglowego! Te starcia spowodowały spore uszkodzenia samochodu, ale wciąż mogłem spróbować naciskać kilka samochodów z przodu. Wykonałem kilka manewrów wyprzedzania, co dało trochę przyjemności”.

Stroll na 53. okrążeniu wycofał się z rywalizacji ze względu na uszkodzenia samochodu i problemy z dogrzaniem hamulców na oponach przejściowych. Taki obrót wydarzeń sprawił, że Kanadyjczyk jest jedynym kierowcą w stawce, który w tym sezonie ani raz jeszcze nie dojechał do mety wyścigu przed zespołowym partnerem: „Trochę walczyłem z samochodem, który był stał się wolniejszy jeszcze przed nadejściem deszczu. Kiedy deszcz już zaczął padać, problemy z hamulcami oznaczały, że po prostu nie mogłem zatrzymać samochodu. Myślę, że uderzyłem w ścianę około pięć razy, to po prostu nie był mój dzień”.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Aston Martin

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze