Magnussen: To był akt desperacji de Vriesa

Dla Kevina Magnussena to miał być wyjątkowy wyścig. Grand Prix Austrii było 150. GP w karierze Duńczyka, ale start z alei serwisowej oraz późniejsza walka z Nyckiem de Vriesem spowodowały, że kierowca Haasa ukończył zmagania na 19. pozycji.

Magnussen startował do rywalizacji z alei serwisowej po tym, jak ekipa postanowiła zmienić ustawienia w jego samochodzie w czasie zasad parku zamkniętego. Po odrobieniu strat Duńczyk wdał się w walkę z de Vriesem, która koniec końców zakończyła się wypchnięciem Magnussena poza tor. Za ten incydent sędziowie ukarali kierowcę AlphaTauri pięciosekundową karą oraz punktami karnymi.

Po wszystkim kierowca Haasa powiedział, że jazda Holendra mogła wynikać z aktu desperacji — de Vries miał podobno dostać ultimatum, którego jeżeli nie wypełni, pożegna się z kokpitem juniorskiego zespołu Red Bulla, a jego miejsce zajmie Liam Lawson.

„Dostał karę, prawda?” - pytał retorycznie Magnussen. „Więc wypchnął i jak zgaduję, walczy o swoją przyszłość. Może to był lekki akt desperacji, więc nie mogę powiedzieć nic więcej. Dostał karę i jest jak jest”.

To nie jest pierwszy raz, kiedy obaj kierowcy walczą ze sobą w dość agresywny sposób. Podczas Grand Prix Kanady obaj zawodnicy wdali się w potyczkę w pierwszym zakręcie, a finał tego zajścia miał miejsce w trójce, gdzie obaj zbyt późno zahamowali i wyjechali poza tor.

Wówczas Magnussen pytał „kim jestem, aby narzekać?”. W sprawie austriackiego incydentu wypowiedział się również mistrz świata Formuły E.

„Tak się składa, że razem z Kevinem lubimy się spotykać na torze, ale myślę, że to po prostu była ostra walka i przyjmuję karę. Nie mam prawa tego osądzać. Sędziowie dali mi karę i ją przyjęliśmy. Na szczęście wypracowaliśmy przewagę i dzięki temu nie straciliśmy żadnej pozycji. Nie jestem osobą, która decyduje czy powinienem otrzymać za to karę, czy nie. Ostro się ścigamy, próbując znaleźć granice i czasami je przekraczamy” - zakończył de Vries.

Potyczka z Magnussenem spowodowało, że Holender otrzymał również dwa punkty karne. W przypadku kierowcy Haasa wyjazd na żwirowe pobocze prawdopodobnie uszkodził podłogę, co w rezultacie odbiło się na tempie i prowadzeniu auta.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze