Szef inżynierów na torze Mercedesa Andy Shovlin stwierdził, że George Russell ma wszystko, co jest potrzebne, aby zostać mistrzem świata kierowców w Formule 1. Brytyjski inżynier dodaje, że aby tak się stało, zespół z Brackley musi wystawić konkurencyjny samochód.
Russell dołączył do zespołu Mercedesa w zeszłym sezonie i już w pierwszym roku startów w barwach ekipy spod znaku trójramiennej gwiazdy, wyprzedził w klasyfikacji generalnej kierowców Lewisa Hamiltona. Największym sukcesem kierowcy z numerem 63 było bez wątpienia pierwsze zwycięstwo w karierze na torze Interlagos, co okazało się również jedyną wygraną brytyjskiego zespołu w sezonie 2022.
Tegoroczna kampania F1 jest jednak nieco słabsza pod względem wyników od ubiegłej. W analogicznym miejscu sezonu 2022 Russell zaliczył cztery wizyty na podium, natomiast w tym roku tylko raz gościł w TOP 3 na mecie Grand Prix i traci 48 punktów do zespołowego kolegi w klasyfikacji generalnej kierowców.
Nie zmienia to jednak faktu, iż Mercedes wiąże swoją przyszłość ze swoim wychowankiem. Bardziej doświadczony i utytułowany Lewis Hamilton pewnego dnia odwiesi swój kask, a jego rolę będzie musiał przejąć ktoś, kto dysponuje równie dużą szybkością i talentem, co siedmiokrotny mistrz świata F1. Takim kierowcą ma być właśnie Russell: „George jest niezwykle profesjonalnym kierowcą, który pracuje bardzo, bardzo ciężko. Jest jednym z tych, którzy bez wątpienia prędzej, czy później zdobędą mistrzostwo, o ile zapewnimy mu odpowiedni samochód”
– powiedział Shovlin. „Oczywiście ciężko pracujemy, aby to osiągnąć, ale George jest bardzo technicznym kierowcą, który dobrze przystosowuje się do różnych warunków. Jest bardzo skupiony na swojej pracy i nie ma wątpliwości, że będzie częścią naszych sukcesów w przyszłości”
.
W klasyfikacji konstruktorów nie ma wątpliwości, że najsilniejszą ekipą jest obecnie Red Bull, który wygrał do tej pory wszystkie rundy Grand Prix sezonu 2023, ale kwestia drugiej siły pozostaje otwarta. Mercedes po zmianie koncepcji samochodu z zero sidepod na sekcje stylizowane na konstrukcji Red Bulla wyraźnie przyspieszył i ma zamiar wygrać tę rywalizację z pozostałymi ekipami. Różnice między zespołami z tyłu są jednak tak subtelne, że według Shovlina o układzie stawki decyduje charakterystyka toru: „Na przykład w Barcelonie poszło nam całkiem nieźle, ale prawda jest taka, że nie można zaprojektować samochodu na każdy tor. Wiele zmiennych, od prędkości na zakrętach po temperaturę toru, od trudności z uruchomieniem opon po wyważenie, może wpływać na osiągi. Poza tym jest dość agresywny pęd do rozwoju i widać to po krokach podjętych przez Williamsa i McLarena. Zespoły osiągają dużą wydajność, a hierarchie wydają się przetasowywać”
.
Źródło: formulapassion.it
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.