George Russell zaprzepaścił trzecią pozycję, gdy rozbił się na ostatnim okrążeniu Grand Prix Singapuru. Brytyjczyk uważa, że gdyby jego priorytetem nie była walka o zwycięstwo w wyścigu, a o mistrzostwo Formuły 1, uniknąłby podobnego błędu.
Po wykonaniu drugiego pit-stopu, kierowca Mercedesa-AMG ścigał prowadzących Carlosa Sainza Jr. i Lando Norrisa. Próbując wyprzedzić ich na ostatnich kilometrach wyścigu, Russell uderzył w ścianę i wyeliminował się z wyścigu.
„Zaryzykowaliśmy wszystko w walce o zwycięstwo”
– powiedział 25-latek. „Cisnęliśmy ponad nasze możliwości na każdym okrążeniu, ścigając się z najlepszymi kierowcami świata na takim torze jak ten, gdzie wystarczy pomylić się o kilka centymetrów, by wylecieć. Rozproszyłem się albo straciłem chwilowo koncentrację, gdy to nastąpiło. Widziałem, jak Lando dotknął ściany i najwyraźniej pojechałem za nim i uderzyłem jeszcze mocniej. To był rozczarowujący koniec, ale to już przeszłość”
.
„Jestem tutaj, by walczyć o zwycięstwa i tytuły. W tym roku nie walczymy o mistrzostwo, więc stawiamy wszystko na wygrywanie wyścigów i zajęcie drugiego miejsca [wśród konstruktorów]. Mogę powiedzieć, że to się nie wydarzy, gdy będziemy walczyć o mistrzostwo”
.
Na poparcie swojej teorii Russell przytoczył swoje mistrzowskie sezony w seriach juniorskich: „Byłem kierowcą, który cały czas punktował. Jeśli musisz poświęcić jedną pozycję, to w dłuższej perspektywie dowozisz do mety punkty. W tym roku więcej ryzykujemy, próbując walczyć o puchary”
.
Źródło: skysports.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.