Max Verstappen bezapelacyjnie wygrał sprint Formuły 1 przed Grand Prix Stanów Zjednoczonych na torze COTA w Austin. Jak przyznał Holender, sprinty go nie ekscytują i w pełni rozumie fanów, którzy nie lubią tego formatu.
Format sprinterski został po raz pierwszy rozegrany w Stanach i pierwszy raz kierowcy mają dwa sprinty z rzędu – wcześniej miał on miejsce w Katarze. Po sobotniej rywalizacji kierowcy oraz zespoły nie mogą zmieniać ustawień, ponieważ samochody trafiają pod reguły parku zamkniętego. Holender przyznał, że nie ekscytują go tego typu wyścigi, a na początku swojej wypowiedzi pozwolił sobie na kilka słów ironii.
„Kocham to, jest fantastycznie! Jeżeli chcecie poznać moją szczerą opinię na temat weekendów sprinterskich… Nie ekscytują mnie. Podczas kwalifikacji… po prostu mam wrażenie, że kiedy ukończysz kwalifikacje, jesteś trochę zagubiony. Myślę, że potrzebujemy tylko jednych kwalifikacji w weekend, podczas których kładziesz wszystko na szali i co jest świetne. Teraz skończyliśmy wyścig, każdy mniej więcej wie, co się wydarzy jutro [w niedzielę] jeżeli chodzi o tempo, więc to odbiera nam trochę emocji. Gdybyśmy nie zrobili tego dzisiaj [w sobotę] i mielibyśmy tylko te kwalifikacje, które były w piątek, tak naprawdę nie wiesz, co się wydarzy przed wyścigiem, więc wszyscy są bardzo podekscytowani i włączają telewizor, bo nie wiedzą, co się stanie i my też. Teraz już trochę wiemy, więc…”
– powiedział Verstappen, kiedy w rozmowę wtrącił się Lewis Hamilton.
„Z tego, co powiedziałeś, wynika, jakbyś było nieco znudzony [sprintami]”
– wtrącił kierowca Mercedesa.
„
Nie jestem znudzony, ale gdybym był fanem, czułbym się zawiedziony, ponieważ mniej więcej wiesz, jaki jest obraz. Jeżeli nie zdarzy się nic szalone, wiesz, że to samo będzie jutro… To wszystko zabiera magię porannego wstawania w niedzielę rano czy tam niedzielnego popołudnia i tego, że nie jesteś pewien, które auto jest szybkie” – przyznał kierowca Red Bulla.
Holender został również zapytany o Grand Prix Brazylii, gdzie rok temu przegrał z Mercedesem i Lewisem Hamiltonem. Kierowca Red Bulla ponownie nawiązał do formatu sprinterskiego.
„W zeszłym roku… właśnie to jest problem formatu sprinterskiego. Jeżeli popełnisz błąd w ustawieniach, zostajesz z tym do końca weekendu i to jest coś, czego nie lubię, więc to był problem zeszłego wyścigu. Jestem pewien, że tym razem możemy wykonać lepszą pracę”
– powiedział Verstappen.
To nie jest pierwszy raz, kiedy kierowca krytykuje format weekendu. Nieoficjalnie za rok mają nastąpić zmiany na ten temat, aby dać kibicom jeszcze więcej emocji, a kierowcom zapewnić większą rywalizację.
Źródło: fia.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.