Sargeant: Brak komunikacji ze strony FIA jest dziwny

Logan Sargeant został ukarany za niedozwolone wyprzedzanie Nico Hülkenberga w warunkach samochodu bezpieczeństwa, ale to, co najbardziej zmartwiło kierowcę Williamsa, to całkowity brak komunikacji, która mogłaby doprowadzić do tego, że oddałby pozycję uzyskaną w nielegalny sposób.

Omawiany incydent wydarzył się podczas neutralizacji wywołanej przez awarię silnika u Valtteriego Bottasa. W momencie, gdy porządkowi próbowali odholować bolid Fina, 23-latek znajdował się na prostej startowej i zmierzał do pierwszego zakrętu, podczas gdy Nico Hülkenberg wyjeżdżał z alei serwisowej po zmianie opon. Powtórki pokazały, że Niemiec przekroczył wyznaczoną linię samochodu bezpieczeństwa ułamek sekundy przed Sargeantem, więc w praktyce powinien oddać pozycję zawodnikowi Haasa. Tak się jednak nie stało i za swoje nieświadome wyprzedzanie w warunkach samochodu bezpieczeństwa otrzymał dziesięć sekund dodatkowego czasu i dwa punkty karne.

„Jest tam lekkie wzniesienie i myślę, że to po prostu utrudnia (ono) dostrzeżenie (drugiego auta), gdy samochody dzieli spora odległość” – przyznał Logan Sargeant.

„Myślałem, że jestem daleko z przodu. Nie sądziłem, że jest blisko, więc w ogóle się nad tym nie zastanawiałem. Usłyszeć o tym pod koniec wyścigu było więc trochę dziwne. Nie wiem, czy jest jakiś sposób, aby FIA przekazała nam jakąś informację zwrotną. Byliśmy pod samochodem bezpieczeństwa przez długi czas, nie wiem, dlaczego nie powiedzieli mi, żebym oddał pozycję. Oczywiście zrobiłbym to, gdyby dali mi znać, ale według mojej wiedzy sądziłem, że jestem daleko z przodu”.

Dziesięcosekundowa kara nie zmieniła niczego w położeniu Sargeanta, ponieważ tak czy siak ukończyłby rywalizację w Szanghaju na 17. pozycji. Kolejne punkty karne dodane do jego superlicencji sprawiają natomiast, że wystarczą już tylko dwa podobne incydenty, aby nie wziął udziału w jednym wyścigu, co grozi mu do wrześniowego Grand Prix Włoch na Monzy, kiedy anulują mu się pierwsze przewinienia.

„Były dobre i złe momenty” – podsumował swój występ w swoim pierwszym w karierze Grand Prix Chin. „Myślę, że początek wyścigu na miękkich oponach był mocny, a kiedy założyliśmy pośrednią mieszankę również byliśmy w naprawdę dobrym miejscu. Prawdopodobnie moglibyśmy się obejść bez samochodu bezpieczeństwa, ponieważ pojechalibyśmy dwa razy na pośrednich i to by nam odpowiadało. Od tego momentu (restartu) była to ogromna walka. jestem trochę zdezorientowany ostatnim stintem, był prawdopodobnie jednym z najbardziej bolesnych, jakie miałem. Zobaczymy, czy w przyszłości będzie lepiej”.

Źródło: f1i.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze