Leclerc: Ostatnie 3-4 wyścigi to koszmar

Charles Leclerc po Grand Prix Wielkiej Brytanii był zawiedziony z rezultatu w ostatnich wyścigach. Monakijczyk na Silverstone minął linię mety dopiero na 14. miejscu, co oznacza, że podczas ostatnich czterech GP zgromadził na swoim punkcie zaledwie 12 punktów.

Po bardzo dobrym rozpoczęciu sezonu, gdzie Leclerc do zwycięskiego Grand Prix Monako zawsze plasował się w TOP 4, od czterech wyścigów nie dojechał do mety w czołowej czwórce. Mało tego. Od Rywalizacji w Kanadzie tylko raz w Grand Prix dojechał na punktowanej pozycji. Do tego może doliczyć dwa dodatkowe oczka za siódme miejsce w sprincie.

Słaba seria jest częściowo podyktowana spadkiem formy Ferrari, a także ryzykownymi decyzjami podjętymi przez lidera Ferrari, który na Silverstone zdecydował się założyć przejściowe opony w nieodpowiednim czasie: „Byłem całkiem pewien, że to właściwy wybór, biorąc pod uwagę informacje, które miałem w samochodzie. Słyszałem, że deszcz bardziej się nasilił i po okrążeniu będzie mocno padać, rzecz w tym, że ulewny deszcz spadł 8 okrążeń później” – powiedział Leclerc. „Właściwie przestało padać, kiedy się zatrzymaliśmy i przez 8 okrążeń nie było wody, więc zniszczyliśmy opony i musieliśmy się ponownie zatrzymać. Fakt jest taki, że byliśmy prawdopodobnie jedynym samochodem, który się zatrzymał i musieliśmy wyrzucić wyścig do toalety”.

Z czołowych czterech zespołów od wyścigu w Kanadzie tylko Sergio Pérez zgromadził mniej punktów (o jeden) od Monakijczyka, co sprawia, że jego przewaga nad Carlosem Sainzem Jr do klasyfikacji generalnej stopniała do 4 punktów, natomiast Lando Norris uciekł od kierowcy Ferrari już na 21 oczek: „To jest koszmar od 3-4 weekendów. Nie czuję się dobrze, tego jest za dużo. To zbyt wiele wyścigów, nie wiem już, co powiedzieć, kiedy tu przychodzę [do zagrody dla mediów]. Musimy po prostu zresetować się jako zespół, ale tak, zawsze jest inny powód, dla którego coś nie działa, co utrudnia analizę i przeskoczenie do przodu”.

Źródło: sport.sky.it