Ricciardo wściekły na zespół: Czekałem, kiedy przyznają, że zjeb**i

Daniel Ricciardo był niezwykle sfrustrowany strategią, jaką obrał dla niego zespół w Grand Prix Węgier. Australijczyk liczył na walkę o punkty, jednak decyzje zespołu mu to uniemożliwiły.

Startujący z dziewiątego miejsca kierowca RB obronił się na starcie przed Yuki Tsunodą, ale już po ośmiu okrążeniach został wezwany na zmianę opon, spadając w głąb stawki. Będący w pociągu DRS Australijczyk nie miał szans na skuteczne przebijanie się na punktowane pozycje i w efekcie dojechał na dwunastym miejscu, natomiast jego zespołowy partner dowiózł dziewiąte miejsce i zgarnął kilka oczek dla zespołu.

Zapytany po wyścigu o to, czy jest zawiedziony jego strategią zespołu, odpowiedział: „Ogromnie! Dlaczego mnie wezwali, skoro wcześniej to omawialiśmy…dwa samochody przeskoczyły nas na starcie, bo mieli miękkie opony, w porządku, niech jadą. Oni zjeżdżają do boksów, a my podążamy za nimi, a potem po prostu trzymamy się ich strategii”.

„Właśnie zjechali i mamy czysty tor, decydujemy się zjechać za nimi do boksów i wsiąść do pociągu DRS, wtedy jest tak, że jesteśmy na tej samej oponie, wszyscy są na twardej, więc…”.

Ricciardo wiedział, że jest to błędna decyzja, jednak nie miał czasu omówić przez radio tego z zespołem: „To była późna decyzja, box, box, box, a ty musisz zjechać do pit stopu, ale szczerze, gdy tylko zjeżdżałem do boksów, zaczynałem mieć wątpliwości, ale nie możesz [dyskutować na ten temat tak późno], zostajesz wezwany w zakręcie nr 13 i musisz zareagować”.

W dalszej części wyścigu Ricciardo bronił się przed Strollem, jednak ostatecznie został wyprzedzony przez Kanadyjczyka na dużo świeższej mieszane i nie było już mowy o tym, że będzie w stanie go ponownie przeskoczyć: „Następnie Stroll dogonił mnie przez dwa okrążenia, a może i więcej, a oni mówią- wiesz, naprawdę ważne jest, aby zatrzymać go z tyłu. Co miałem zrobić? Wezwaliście mnie tak wcześnie, a teraz mam starsze opony”.

„Oczekuje się ode mnie, że będę walczyć, kiedy tak naprawdę już nie walczyliśmy. To było frustrujące. Bywały chwile, gdy po prostu czułem, jakbyśmy…pościelili łóżko”.

Kierowca RB przyznał, że był to jeden z jego najbardziej frustrujących wyścigów w karierze, a pozycja Tsunody na mecie była w zasadzie podarowana przez jego strategię zespołu: „Mieliśmy tempo i w zasadzie podarowaliśmy Yukiemu wyścig, który mieliśmy przed sobą. Obaj mogliśmy to zrobić [zgarnąć punkty], a tego nie zrobiliśmy tego”.

„Szczerze mówiąc, spodziewałem się więcej. Na okrążeniu zjazdowym czekałem na «przepraszam, zjebaliśmy» i tego nie usłyszałem. To mnie jeszcze bardziej rozzłościło”.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze