Verstappen bliski zawieszenia na wyścig. Już wie, jak zamierza wykorzystać ten «urlop»

Max Verstappen w dość żartobliwy sposób odniósł się do faktu, że po otrzymaniu punktów karnych za kolizję z Oscarem Piastrim z pierwszego okrążenia GP Abu Zabi do zawieszenia na wyścig brakuje mu tylko czterech punktów.

Verstappen po rundzie na torze Yas Marina znalazł się w niekomfortowej sytuacji – do zawieszenia na wyścig brakuje mu zaledwie czterech punktów karnych. Aktualny mistrz świata ma na swoim koncie osiem punktów, a zmniejszenie tego niefortunnego balansu karnego nastąpi dopiero w czerwcu 2025 roku, co oznacza, że Holender przez aż 11 wyścigów nadchodzącego sezonu będzie balansował na granicy wykluczenia. 

Co ciekawe, Verstappen podszedł do sytuacji z charakterystycznym dystansem i humorem. W rozmowie z mediami nawiązał do oczekiwanego przyjścia na świat swojego pierwszego dziecka, zapowiadając, że ewentualne zawieszenie wykorzystałby na... urlop ojcowski. „Może dobiję do 12 punktów, kiedy urodzi się dziecko. Wtedy zacznę swój urlop ojcowski” – żartował. 

Pomimo kary 10-sekundowej oraz dwóch punktów karnych za kolizję z Oscarem Piastrim na pierwszym okrążeniu, Verstappen podkreślił, że najważniejsze było przeproszenie swojego rywala. „Przeprosiłem Oscara, to najważniejsze. To był mój błąd, choć próbowałem uniknąć kontaktu. Nie chcę się denerwować takimi sytuacjami, to strata czasu. Lepiej zrobić sobie przerwę” – podsumował.

W minionym już sezonie doszło do przypadku, w którym kierowca F1 musiał pauzować na rundę właśnie z powodu przekroczenia limitu 12 punktów karnych za okres 12 miesięcy. Mowa oczywiście o Kevinie Magnussenie, który nie wystartował w GP Azerbejdżanu po zgromadzeniu karnego balansu, a na ulicznym torze w Baku w jego samochodzie Haas zastąpił go Oliver Bearman, który w wyścigu zajął dziesiąte miejsce i wywalczył jeden punkt.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze