Vowles optymistyczny przed sezonem 2025: Dajemy się ponieść temu, co może być

Szef Atlassian Williams Racing, James Vowles, jest pozytywnie nastawiony do zbliżającego się wielkimi krokami startu sezonu Formuły 1. Z nowym partnerem tytułowym i składem kierowców, który zdaniem Vowlesa będzie najlepszym w stawce, szef zespołu z Grove ma duże nadzieje na nadchodzący rok. 

Williams, który sezon 2024 zakończył na przedostatnim miejscu w tabeli z 17 punktami na koncie, zdecydowanie wolałby puścić w zapomnienie wydarzenia minionych miesięcy.  W zeszłym roku zespół miał trudności z Loganem Sargeantem, który został zastąpiony w połowie sezonu przez Franco Colapinto i mimo, iż młody Argentyńczyk wykazywał momenty potencjału, a Alex Albon starał się jak mógł, by dowozić wyniki, zespół nieustannie walczył z problemami. Williams przede wszystkim zmagał się z licznymi wypadkami, w tym katastrofalnym epizodem w Brazylii, gdzie w ciągu jednego dnia doszło do trzech incydentów z udziałem bolidów Albona i Colapinto. 

Szukając sposobu na podniesienie zespołu z kolan, ekipa z Grove nawiązała kontakt z Carlosem Sainzem Jr, który po ogłoszeniu, że w sezonie 2025 to Lewis Hamilton będzie zespołowym kolegą Charlesa Leclerka w Ferrari, pozostał bez fotela. 

Sainz, który sezon 2024 zakończył na piątym miejscu w tabeli, będzie tworzyć duet wraz z Albonem, z którym, jak Vowles ma nadzieję, stworzą duo gotowe rzucić wyzwanie reszcie stawki. 

Przybycie Sainza niesie ze sobą nową nadzieję na to, że zespół, który ma na swoim koncie dziewięć tytułów mistrzowskich, wciąż ma w sobie potencjał do wygrywania. Hiszpan jest pierwszym kierowcą, który ma już wygraną w Grand Prix na swoim koncie i podpisał kontrakt z Williamsem, od czasów Roberta Kubicy w 2019 roku. Jest również pierwszym zwycięzcą Grand Prix, który dołącza do Williamsa bezpośrednio z innego zespołu od czasów Felipe Massy w 2017 roku. Dla Vowlesa podpisanie Sainza to duży krok naprzód w procesie odbudowy zespołu. 

Mówiąc o nowej dynamice w zespole, Vowles nie krył swojej ekscytacji: Dynamika, którą obecnie posiadamy, jest wyraźnie inna niż cokolwiek, co było tu od momentu, kiedy dołączyłem do zespołu. Mamy obecnie dwóch liderów, którzy naciskają na siebie nawzajem i naciskają na zespół, by wydobyć każdy szczegół, na którym możemy się skupić i dopracować. Uwielbiam to”. 

„Jestem tutaj, aby rzucać nam wyzwania każdego dnia, a oni są absolutnie podekscytowani i zmotywowani, aby ten zespół odniósł sukces, czasami nawet do tego stopnia, że musimy ich trochę powstrzymywać,” – przyznał, podkreślając, że kierowcy są pełni zapału przed startem sezonu. Jesteśmy pozytywnie nastawieni. Dajemy się ponieść temu, co może być”. 

Pomimo optymizmu, Vowles zdaje sobie sprawę, że wciąż jest wiele do zrobienia: Rzeczywistość jest taka, że wciąż odbudowujemy zespół, wciąż budujemy technologie, infrastrukturę, ludzi i kulturę wokół, ale świetnie jest mieć ich obu [Sainz i Albon] na pokładzie. Nie mogę się doczekać Melbourne”. 

Oprócz nowej pary kierowców, Williams pozyskał również nowego sponsora tytularnego – Atlassian, globalną firmą technologiczną: Jestem zachwycony, że mogę powitać Atlassian w Formule 1 i naszą ewolucję w Atlassian Williams Racing,” – powiedział Vowles. Pozyskanie partnera tytularnego tej wielkości to wielki dzień w historii naszego zespołu i istotny kamień milowy w naszym planie powrotu. Gromadzimy wszystkie odpowiednie składniki, by zespół wrócił na czoło stawki, a w Atlassian mamy partnera, który dzięki swojej technologii i narzędziom pomoże uwolnić nasz pełny potencjał, poprawiając współpracę i współdziałanie w całej organizacji”. 

Vowles liczy, że zespołowi uda się zgromadzić materiały potrzebne do tego, aby odbić się od dna w nadchodzącym sezonie. Nie można jednak zapominać o tym, że każdy z pozostałych dziewięciu zespołów robi dokładnie to samo, zbrojąc się jak tylko można, by mieć szansę na walkę o najwyższe laury. 

Źródło:  racingnews365.com , williamsf1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze