Charles Leclerc przed Grand Prix Kanady uciął spekulacje, jakoby miał wkrótce zmienić otoczenie i dołączyć do innego zespołu F1. Monakijczyk przyznał jednocześnie, że jest zaskoczony informacjami pojawiającymi się w przestrzeni publicznej.
Tegoroczny sezon F1 nie idzie po myśli zespołu Ferrari. W dziewięciu dotychczasowych weekendach Grand Prix kierowcy z Maranello tylko czterokrotnie stawali na podium w wyścigach w tym raz na najwyższym stopniu w F1 Sprincie. Model SF-25 miał być odpowiedzią na formę McLarena, jednak do tej pory nie spełnia pokładanych w nim nadziei, co wywołuje spekulacje o przyczynach i potencjalnych skutkach braku formy.
Do sporego poruszenia w sieci doszło po doniesieniach, iż otoczenie Leclerca poszukuje punktów wyjścia z obowiązującego go kontraktu z Ferrari po sezonie 2026 oraz włoskiego dziennika Corriere dello Serra, który poinformował, że kierownictwo włoskiej marki traci cierpliwość do szefa zespołu Freda Vasseura i zamierza go zastąpić kimś innym.
Te rewelacje zdementował sam Leclerc, który przed rundą w Montrealu czuł zażenowanie całą sytuacją: „Jestem bardzo zaskoczony. To znaczy, nie mam pojęcia, skąd to się bierze, więc wolę to po prostu zignorować”
– powiedział podczas spotkania z mediami. „Nigdy nic o tym nie mówiłem w ostatnich kilku wyścigach. Jeśli już, to powtarzam, jak bardzo kocham zespół i jak bardzo chcę przywrócić Ferrari na szczyt. Byłem po prostu zaskoczony [kiedy o tym się dowiedziałem]”
.
„Mamy wspólną wizję, my trzej – Fred, Lewis i ja – aby spróbować wrócić do wygrywania i pracujemy nad tym, aby to wszystko połączyć. I tak to jest na pewno nasz plan i myślę, że powinniśmy się go trzymać”
.
Monakijczyk nie uciekł jednak od faktu, że obecne wyniki Ferrari są poniżej oczekiwań i potwierdza, że obecnie trzy zespoły wykonują lepszą pracę od włoskiego zespołu: „Myślę, że nikt z nas nie jest zadowolony z tego, jak to teraz idzie. To jasne. Rozpoczęliśmy sezon z myślą, że mamy szansę rzucić wyzwanie McLarenowi i Red Bullowi, aby wygrać mistrzostwa. Do tej pory tak nie było. Jednak uczciwie byłoby też powiedzieć, że nie sądzę, aby wiele osób to rozumiało, poza McLarenem, jak... zrobili ogromny krok naprzód w porównaniu z ubiegłym rokiem. Znacznie większy niż ktokolwiek inny”
.
„Myślę, że McLaren wykonuje znakomitą robotę. Absolutnie nie jesteśmy zadowoleni z sytuacji, w której się obecnie znajdujemy. Jednak czuję, że musimy po prostu odnaleźć siebie tak jak Mercedes i tak jak Red Bull. Musimy znaleźć to wyjątkowe odkrycie, które udało się odnaleźć McLarenowi”
.
„Już teraz narażamy się na dużą presję. Oczywiście, są pewne rozmowy, których nie chcesz słyszeć, ale presja jest normalną rzeczą. Kiedy pracujesz dla Ferrari, drugie miejsce nigdy nie jest wystarczająco dobre, ale wszyscy jesteśmy tego świadomi. Więc nie jest tak, że presja zewnętrzna ma jakikolwiek wpływ na presję [wewnętrzną], że stawiamy siebie na pierwszym miejscu. Chcemy wygrywać. Jak ciągle powtarzam, to nie jest wystarczająco dobre [wyniki], ale nie jestem jedynym, który tak mówi. Cały zespół wie, że to nie jest wystarczająco dobre i że Ferrari powinno wygrywać i właśnie w to wkładamy wszystkie nasze wysiłki, aby spróbować przywrócić Ferrari na szczyt”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.