Viñales wygrywa w wyścigu o GP Malezji

Maverick Viñales odniósł przekonujące zwycięstwo w wyścigu o Grand Prix Malezji, przedostatniej rundzie tegorocznego sezonu MotoGP. Drugie miejsce zajął Marc Márquez, a na najniższym stopniu podium stanął Andrea Dovizioso.

Pogoda tuz przed początkiem rywalizacji na torze Sepang sprzyjała rywalizacji. Temperatura powietrza wynosiła 31°C, zaś asfalt rozgrzany był do 46°C. Wokół malezyjskiego obiektu unosiły się gdzieniegdzie chmury, a część z nich była deszczowa – znajdowały się jednak one dość daleko od toru. Jeśli chodzi o dobór opon, startujący z pole position Fabio Quartararo zdecydował się na pośredni przód i miękki tył, zaś uzupełniający pierwsza linię Viñales i Franco Morbidelli wybrali obie pośrednie opony Michelin. Z kolei ruszający dopiero z 11. pola Márquez wybrał taką samą taktykę jak Quartararo, a więc pośredni przód i miękki tył.

Po zgaśnięciu czerwonych świateł kapitalnym startem popisali się Morbidelli i ruszający za nim Jack Miller i po pojedynku między nimi w pierwszym zakręcie to Australijczyk wyszedł górą. Chwilę później Morbidelli stracił nieco w wolnym lewym zakręcie, co wykorzystali Viñales i Dovizioso, którzy przesunęli się na drugie i trzecie miejsce. Jako czwarty jechał już Márquez, zaś Quartararo, który startował z pole position, spadł dopiero na ósme miejsce.

Jeszcze przed przeciwległą prostą Viñales wyprowadził skuteczny atak na Millerze i objął prowadzenie, mając kilka długości przewagi nad resztą stawki. Tymczasem za jego plecami doszło do dość zaciętego pojedynku między Millerem a Dovizioso, którzy wyjechali szeroko w ostatnim zakręcie pierwszego okrążenia. To wykorzystał Márquez, który awansował już na drugie miejsce, lecz Miller był w stanie szybko odzyskać swoją lokatę i później skutecznie bronił się przed mistrzem świata.

Australijczyk musiał jednak skapitulować na hamowaniu do zakrętu przed przeciwległą prostą i choć próbował odpowiedzieć w ostatnim zakręcie, tym razem górą był Márquez, który rozpoczął pogoń za liderem wyścigu Viñalesem – zawodnik Yamahy miał już prawie 1,5 sekundy przewagi, a dodatkowo wykręcił nowy rekord toru, poprawiając wynik Jorge Lorenzo z 2015 roku. Miller po potyczce z Márquezem przegrał również walkę z Dovizioso, a chwilę później musiał bronić się przed Valentino Rossim, który zaliczył dobry początek wyścigu, lecz mimo ataku Włocha był w stanie pozostać na czwartym miejscu.

Choć Márquez uwolnił się od walki z rywalami, nie był w stanie zbliżyć się do Viñalesa, ponieważ obaj jechali bardzo podobnym tempem. Zawodnik Repsol Hondy przez chwilę miał dodatkowo Dovizioso, lecz reprezentant Ducati wyjechał szeroko w pierwszym zakręcie, tracąc prawie sekundę do Márqueza. Tymczasem Rossi po dłuższej potyczce wyprzedził Millera na hamowaniu do dziewiątego zakrętu – tutaj Australijczyk omal nie spadł z Ducati, lecz udało mu się utrzymać na swoim motocyklu. Chwilę później w ostatnim zakręcie w jego maszynę uderzył jadący za nim Alex Rins z Suzuki, który stracił prawe skrzydełko, jednak na szczęście żaden z nich nie wywrócił się.

Tymczasem Rossi bardzo szybko zbliżył się do Dovizioso, prawdopodobnie na skutek kolejnego małego błędu Włocha, lecz na prostych znać dawał motocykl Ducati, który znacząco odjeżdżał od Yamahy. Z kolei Miller przegrał finalnie walkę z Rinsem, a do jego skróty od razu dobrał się Morbidelli, a tuż za nim podążał jadący od długiego czasu na ósmym miejscu Quartararo, który po spadku na pierwszym okrążeniu nie dokonał żadnego postępu.

Na półmetku wyścigu sytuacja uspokoiła się. Różnica między Viñalesem a Márquezem urosła do niemal dwóch sekund, zaś trzeci Dovizioso miał już 3,5 sekundy straty względem zawodnika Repsol Hondy. Włoch ciągle miał za swoimi plecami Rossiego, który jednak nie mógł znaleźć sposobu na wyprzedzenie swojego rodaka. Przedwcześnie udział w wyścigu zakończył Andrea Iannone, który na osiem okrążeń przed końcem wywrócił się w dziewiątym zakręcie. Dwa kółka później z rywalizacji odpadł także Cal Crutchlow, który przewrócił się w ostatnim, 15. zakręcie.

Z kolei jego nowy zespołowy kolega z LCR Hondy Johann Zarco prezentował w tym wyścigu dobre tempo i walczył z Millerem, który nieco wcześniej przegrał walkę z Quartararo. Podczas tego pojedynku na prostej startowej z motocykla Australijczyka urwała się osłona tylnego koła, prawdopodobnie na skutek wcześniejszej kolizji z Rinsem, lecz niespecjalnie wpłynęło to na jego tempo, który był w stanie bronić się przed Francuzem. Walka ta zakończyła się przedwcześnie z powodu ścięcia Zarco przez Joana Mira na cztery okrążenia przed końcem w przedostatnim, 14. zakręcie, w wyniku czego dla zawodnika LCR Hondy był to koniec rywalizacji. Sędziowie po przeanalizowaniu incydentu nałożyli na reprezentanta Suzuki karę długiego okrążenia.

Tymczasem Rossi, który przez cały czas nie potrafił znaleźć sposobu na Dovizioso, musiał zacząć uważać na Rinsa, który dojechał do tylnego koła jego Yamahy. Na 3 okrążenia przed końcem w ostatnim zakręcie Rins spróbował ataku na Rossiego, który z kolei spróbował szczęścia na Dovizioso, jednak żaden z tych manewrów okazał się być nieskuteczny.

Ostatecznie Viñales odniósł pewne zwycięstwo w wyścigu MotoGP o Grand Prix Malezji. Drugie miejsce zajął Márquez, który po raz 17. w tym sezonie znalazł się na podium, co jest rekordem w MotoGP, a na najniższym stopniu podium stanął Dovizioso. Czwartą lokatę wywalczył Rossi, piąty był Rins, jako szósty linie mety przekroczył Morbidelli, siódma lokata przypadła Quartararo, a czołową dziesiątkę zamknęli Miller, Danilo Petrucci i Mir.

Do końca tegorocznego sezonu MotoGP pozostał zaledwie jeden wyścig - Grand Prix Walencji, który odbędzie się za dwa tygodnie, 17 listopada.