Znakomite kwalifikacje i świetna pierwsza połowa wyścigu o Grand Prix Hiszpanii zwiastowały kolejne zwycięstwo Fabio Quartararo. Nic nie wskazywało na to, że ktoś może odebrać Francuzowi zwycięstwo, gdy nagle jego przewaga zaczęła drastycznie maleć. Kolejni zawodnicy bez problemu mijali Quartararo tak, że ostatecznie zawodnik Yamahy uplasował się dopiero na 13 miejscu.
Wszystko wskazywało na problemy z mocno zniszczonymi oponami, jednak okazało się, że większą przeszkodą dla 22-latka był silny ból ręki, który można było zauważyć jak Francuz przekraczał metę. „Miałem duży problem z przedramieniem, jestem bardzo smutny, bo naprawdę swobodnie czułem się z przodu”
tłumaczy Quartararo. „W ten weekend mieliśmy świetne tempo, a później po prostu nie miałem siły w tej ręce. Jestem bardzo rozczarowany”
.
„Przez ostatnie lata, kiedy byłem w Jerez było wszystko dobrze [z ręką]”
przyznaje Francuz. „Zeszły rok nie był problemem, a w tym roku byłem na prowadzeniu, a gdy miałem sekundę przewagi zabrakło mi sił”
.
„I nadal walczyłem z bólem przez następne sześć okrążeń, żeby utrzymać przewagę sekundy [nad Jackiem Millerem], ale było to dla mnie po prostu niemożliwe”
stwierdza Quartararo. „Jazda przez pół wyścigu była dla mnie niebezpieczna, ale nie chciałem się zatrzymać, ponieważ wiedziałem, że jeden lub dwa punkty mogą być naprawdę ważne dla mistrzostwa. Dałem z siebie wszystko i niestety przydarzył się ten problem”
.
Nie były to pierwsze takie problemy Quartararo, w 2019 przeszedł on operację tej ręki, polegającą na przecięciu powięzi, aby umożliwić swobodny przepływ krwi. Rok temu podczas Grand Prix Portugalii dopadły go podobne problemy, ale od tamtej pory wszystko wyglądało dobrze, do czasu wyścigu w Jerez. Podobne operacje przeszli też Jack Miller i Iker Lecuona, ale w przypadku Fabio Quartararo problem wydaje się poważniejszy.
Francuz przyznaje, że wraz ze swoją drużyną wciąż poszukują odpowiedniego rozwiązania tej kwestii: „Na pewno jest coś planowane, bo to nie jest w porządku. Moje ramie nie jest w porządku. Portugalia w zeszłym roku była katastrofą, ten rok był doskonały. Tutaj nigdy nie miałem takich problemów, więc nie rozumiem tego.”
„Mój mózg w tej chwili nie pracuje, ale mam ludzi – mojego menedżera, mojego najlepszego przyjaciela – którzy próbują znaleźć najlepszą opcję, ale w tej chwili nie mam pojęcia”
stwierdza Quartararo. „Jest zbyt wiele opcji, mój mózg jest pełen ludzi, którzy mówią mi, żebym poszedł w jedno miejsce albo w drugie, a właściwie teraz jestem zagubiony”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.