Trzy razy podium dla polskiego zespołu w Porsche Sports Cup Deutschland. Arkadiusz Grycz dwukrotnie stanął na podium w kategorii GT4 podczas piątej, przedostatniej rundy sezonu Porsche Sports Cup Deutschland. Smak szampana poczuł także Tomasz Magdziarz, trzeci najszybszy kierowca pierwszego sprintu w gronie kierowców dysponujących pucharowymi 911 GT3 Cup. Świetne tempo Polacy zaprezentowali również w wyścigu długodystansowym, w którym byli o krok od podium.
>Przedostatnią rundę sezonu Porsche Sports Cup Deutschland rozegrano na najdłuższym i najszybszym obiekcie w tegorocznym kalendarzu serii. Tym razem uczestnicy organizowanego już od 20 lat cyklu udali się do Belgii, na legendarny, znany każdemu z fanów sportów motorowych tor Spa-Francorchamps.
Obiekt w prowincji Liege oddano do użytku w 1922 r. Pierwsza konfiguracja składała się z odcinków dróg publicznych i liczyła blisko 15 kilometrów. Obecnie pętla Grand Prix to 19 zakrętów na dystansie siedmiu kilometrów, w tym symbole Spa-Francorchamps, czyli łuki Eau Rouge i Raidillon.
Tor jest znany przede wszystkim z wyścigów Formuły 1, które gości nieprzerwanie od 2007 r., a po raz pierwszy o Grand Prix Belgii rywalizowano tu w 1950 r. Uczestnicy Porsche Sports Cup Deutschland wrócili na ten obiekt po czterech latach przerwy. Po raz ostatni runda PSCD odbyła się tu w sezonie 2019. Pucharowe Porsche 911 GT3 pokonują okrążenie ze średnią prędkością dochodzącą do 180 km/h. Z kolei kierowcy Caymanów GT4 RS Clubsport mogą osiągnąć przeciętną szybkość nawet powyżej 170 km/h.
„Spa-Francorchamps to długi i bardzo wymagający tor. Są szybkie i wolne partie, więc nie jest łatwo złożyć tu dobre okrążenie. Spore znaczenia ma znajomość obiektu. Zrobiliśmy w Belgii udane dwa dni testów, ale na dokładne poznanie całej nitki tak naprawdę potrzeba nawet pięć czy sześć dni”
, wyjaśnił Robert Lukas, szef zespołu Förch Racing by Atlas Ward. W ostatni weekend polska ekipa stawiła się na Spa-Francorchamps z sześcioma samochodami.
Rotacje w składzie polskiego zespołu
W Belgii nie wystartowali Maciej Kępka i Marcin Karczewski. Porsche 911 GT3 Cup z biało-czerwonymi flagami mieli do dyspozycji Mariusz Górecki (#69), Michał Perel (#24), Tomasz Magdziarz (#7) oraz Janusz Szymański (#79). W kategorii GT4 Polskę reprezentowali Wojciech Karwan (#173) i Arkadiusz Grycz (#97) korzystający z Caymanów GT4 RS Clubsport.
Do wyścigów sprinterskich na legendarnym obiekcie przystąpiło łącznie 54 kierowców – 28 w 911-tkach i 26 w Caymanach. Na długim dystansie zmierzyło się łącznie 46 zawodników.
Porsche Sprint Challenge GT4
W kwalifikacjach Arkadiusz Grycz zapracował na ósmą pozycję startową do obu 30-minutowych wyścigów. Wojciech Karwan na starcie do pierwszego sprintu ustawił się osiem pozycji za zespołowym kolegą, a do niedzielnego starcia ruszał jako piętnasty.
Po starcie do pierwszego sprintu Grycz był już siódmy, a chwilę później szósty, dzięki brawurowemu manewrowi wyprzedzania w Eau Rouge. Na kolejnym okrążeniu sprytnie wcisnął się przed rywala po zewnętrznej La Source, czyli ciasnego nawrotu zaraz za prostą startową. Na trzecim okrążeniu na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Po wznowieniu ścigania Grycz trzymał równe tempo i jechał tuż za czołową czwórką, aż do kolizji w kończącej okrążenie szykanie. Sebastian Roth próbował (#92) kontratakować Giuseppe Fico (#222). Zrobił to jednak zbyt optymistycznie, uderzył rywala, co wykorzystał Grycz i awansował na trzecie miejsce, na którym ukończył wyścig. Udany sprint zaliczył także Wojciech Karwan. Kierowca Porsche z numerem 173 sukcesywnie piął się w klasyfikacji, by ukończyć 30-minutową rywalizację na ósmym miejscu, a więc osiem pozycji wyżej względem startu.
W drugim ze sprintów Grycz zanotował jeszcze lepszy start i w Eau Rouge wjeżdżał jako piąty, by chwilę później sprytnym manewrem w Les Combes wbić się na pozycję trzecią. Następnie Grycz wypracował sporą przewagę, zniwelowaną wkrótce przez samochód bezpieczeństwa. Gdy z toru zjechało pomarańczowe Porsche Taycan prowadzące stawkę w czasie neutralizacji Grycz kontynuował równą i szybką jazdę. Polak robił swoje, kontrolował tempo i niezagrożony minął linię mety na trzecim miejscu. Wojciech Karwan w tym biegu przebił się z szesnastej na dwunastą pozycję. Oba wyścigi wygrał 18-letni kierowca z Duisburga – Niklas Kalus.
Po weekendzie w Belgii Grycz plasuje się na czwartej pozycji w tabeli klasy 1c i to pomimo nieobecności w pierwszej rundzie sezonu. Wojciech Karwan punktował w dziewiątym i dziesiątym sprincie z rzędu i zajmuje siódme miejsce w punktacji klasy 1c.
Porsche Sprint Challenge GT3
Najlepszym rezultatem jazdy polskich kierowców w kwalifikacjach były dwa szóste miejsca Magdziarza. Podobną regularność zaprezentował Mariusz Górecki, który dwukrotnie zapracował na ósmą pozycję startową. Janusz Szymański miał ruszać odpowiednio jako jedenasty i dwunasty. Bezpośrednio za nim, zarówno przed sobotnim, jak i niedzielnym sprintem, ustawić miał się Maciej Kępka. Wyżej sięgały ambicje Michała Perela, którego dwa najszybsze okrążenia uplasowały na czternastej pozycji do obu biegów.
Sporo i to bardzo różnorodnej wyścigowej pracy miał w pierwszym sprincie Tomasz Magdziarz. Kierowca samochodu z numerem 7 wszedł w pierwszy zakręt możliwie blisko wewnętrznej i sprytnie uniknął zamieszania, które wywołała kolizja trójki rywali. Następnie Polak świetnie pojechał słynną partię z Eau Rouge, dzięki czemu na prostej Kemmel miał na tyle dużą prędkość, by zrównać się z rywalami i zaatakować ich na dohamowaniu do sekcji Les Combes. Ten manewr dał Magdziarzowi awans na drugie miejsce. Na kolejnych kółkach kierowcę z Poznania wściekle ścigał Lorenz Stegmann (#111). Magdziarz mądrze się bronił, a chwilę oddechu dał mu wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Po wznowieniu rywalizacji, w połowie wyścigu Polak musiał jednak uznać wyższość rywala, który wcisnął się przed niego w zakręcie Pouhon. Następne okrążenia upłynęły kierowcy Porsche nr 7 na obronie trzeciego miejsca przed Urlichem Beckerem (#57). Momentami Niemiec był bardzo blisko Magdziarza, ale nie zdołał go wyprzedzić. Na kolejne próby ataku nie było już szans, ponieważ w końcówce wyścigu na tor ponownie wyjechał samochód bezpieczeństwa i doprowadził stawkę do mety. Triumfował Alex Hardt (#22).
Jako dziesiąty finiszował Mariusz Górecki, który po drodze wywalczył awans o cztery miejsca względem pozycji startowej. Potwierdzeniem ambitnej, ofensywnej jazdy Góreckiego był spektakularny slajd na wyjściu z jednego z zakrętów, zręcznie opanowany przez kierowcę.
Z zyskiem sprint zakończył również Michał Perel, przebijając się z 18. na 15. Pozycję. W pojedynki w dalszej części «peletonu» uwikłany był Janusz Szymański, który finalnie także był «na plus» – ruszał z 22. miejsca, a linię mety minął na 20. pozycji. Puchar za zwycięstwo odebrał Alex Hardt (#22).
W trakcie drugiego sprintu Porsche Tomasza Magdziarza również było często pokazywane przez realizatora transmisji. Po starcie Polak podjął inną decyzję i wybrał jazdę po zewnętrznej zakrętu La Source, przebijając się na czwarte miejsce. Magdziarz utrzymał tę pozycję do trzeciego kółka, po którym przed nim znalazł się Alex Hardt. Na siódmym okrążeniu Polak musiał jeszcze uznać wyższość Lorenza Stegmanna (#111). Ta kolejność utrzymała się już do mety. Magdziarz zameldował się jako szósty, ale zgarnął punkty za czwartą lokatę. Właśnie na tym miejscu ostatecznie sklasyfikowano poznaniaka po dyskwalifikacji Toma Nittela (#72) i 45-sekundowej karze, którą otrzymał Marc Bartels (#55).
Pecha miał Mariusz Górecki, ponieważ zaliczył obrót na drugim okrążeniu w sekcji Les Combes. W efekcie kierowca Porsche nr 69 spadł na przedostatnie miejsce. Polak rzucił się do odrabiania dotkliwych strat i już po kolejnym kółku był pięć pozycji wyżej. Po piątym okrążeniu odzyskał dwie lokaty, by ostatecznie finiszować na trzynastym miejscu. «Oczko» wyżej sklasyfikowany został Janusz Szymański, który także ukończył niedzielny sprint z wyraźnym «zyskiem». Mniej powodów do satysfakcji miał Michał Perel – dziewiętnasty na mecie. Puchar za zwycięstwo odebrał Felix Neuhofer (#107).
W punktacji klasy 2d Magdziarz zachował szansę na podium w końcowej klasyfikacji sezonu, po tym, jak zmniejszył stratę do Nittela do 9 punktów. Mimo pecha w drugim sprincie Mariusz Górecki utrzymał siódme miejsce. Janusz Szymański jest dziewiąty, a Michał Perel dziesiąty.
Porsche Endurance Challenge
W godzinnej rywalizacji zobaczyliśmy 24 samochody i 46 zawodników, ponieważ dwóch kierowców zdecydowało się na samodzielny start. W polskiej reprezentacji na finałowy wyścig doszło do kilku znaczących roszad.
Mariusz Górecki tym razem nie utworzył duetu z Tomaszem Magdziarzem. Zmiennikiem pierwszego z wymienionych kierowców był Holender Jaap van Lagen. Z kolei Magdziarza w walce wspierał Florian Janits z Austrii. Piąta runda PSCD była również powrotem Roberta Lukasa do ścigania. Szef ekipy Förch Racing by Atlas Ward zmienił za kierownicą Michała Perela. Z kolei partnerem Janusza Szymańskiego był Robert de Haan z Holandii. Bez zmian pozostała obsada w kategorii GT4, w której razem walczyli Arkadiusz Grycz i Wojciech Karwan.
Podobnie, jak w rundzie na torze Oschersleben, również w Belgii polski zespół mógł liczyć na dobry wynik w długodystansowej rywalizacji, ponieważ Górecki ruszał z czwartej pozycji, a Magdziarz z piątej. Perel i Lukas wywalczyli ósmą lokatę, Szymański i de Haan czternastą, a trzy miejsca dalej mogli ustawić się Grycz i Karwan.
Najlepiej z Polaków wystartował Górecki, przeprowadzając odważny, a co najważniejsze skuteczny atak o zewnętrznej pierwszego, bardzo ciasnego zakrętu. Magdziarz znalazł się na szóstej pozycji po starcie, ale szybko wykorzystał fakt, że stawka nie zdążyła się rozciągnąć i w sekcji Eau Rouge i Raidillon przygotował się do ataku przed prawym zakrętem Les Combes, gdzie przebił się na czwarte miejsce. Kolejną pozycję zyskał w długim łuku Pouhon.
Wkrótce po tym rywalizacja została przerwana za sprawą Janusza Szymańskiego. Polak wypadł z jednego z zakrętów i zaliczył dość poważnie wyglądający wypadek. Niestety w jego konsekwencji uszkodzony został również samochód prowadzony przez Arkadiusza Grycza. Na szczęście kierowcom nic się nie stało, lecz o dalszej jeździe nie było już mowy. Pojawił się samochód bezpieczeństwa, a po 14 minutach wyścig przerwano, by bezpiecznie usunąć rozbite Porsche z toru. Po restarcie Magdziarz wcisnął się przed zespołowego kolegę w Eau Rouge. Podobnie zrobił także kierowca samochodu numer 77 (Tom de Wit/Luis Franco). Na następnych okrążeniach Górecki toczył zaciętą batalię z atakującym go Stefanem Rehkopfem (#33). Polak utrzymał Niemca za sobą aż do zjazdu na zmianę kierowców.
Wkrótce role się odwróciły i to Rehkopf musiał bacznie obserwować lusterka, w których nieustannie widział Roberta Lukasa. Były uczestnik m.in. serii Porsche Mobil 1 Supercup szybko zbliżył się do Niemca i dosłownie nie dawał mu chwili wytchnienia. Po zakończeniu zmian na czele stawki był Florian Janits, a Jaap van Lagen jechał jako trzeci. Wkrótce jednak na pierwsze miejsce wskoczyło najszybsze w stawce Porsche 911 GT3 R (#195).
Do ostatniego przetasowania w czołówce doszło w samej końcówce wyścigu. W Les Combes atak przypuścił Jannes Fitje (#55). Niemiec wyprzedził Janitsa, a zamieszanie wykorzystał również van Lagen, który awansował na trzecie miejsce.
W takiej kolejności zawodnicy przekroczyli linię mety, ale Porsche z numerem 7 i 69 zostały sklasyfikowane odpowiednio na czwartym i piątym miejscu. Wszystko przez nieco zbyt krótką zmianę kierowców, której czas jest ściśle określony.
W efekcie Magdziarz i Górecki przeskoczyli odpowiednio na pierwsze i drugie miejsce w długodystansowej punktacji klasy 2d, przed dotychczasowych liderów, a więc Szymańskiego i Arrowa. Michał Perel plasuje się na dziesiątym miejscu.
Na finał stawka PSCD wraca tam, gdzie zaczęła sezon, a więc na tor Hockenheim. Ostatni akcent sezonu zaplanowano na weekend 12-13 października.
Komentarze po 5. rundzie Porsche Sports Cup Deutschland 2024 (Spa- Francorchamps)
Janusz Szymański (Porsche 911 GT3 Cup): „Nic mi się nie stało i co zaskakujące samochód nie został mocno uszkodzony. Ze środka wyglądało to znacznie gorzej i obawiałem się, że auto znacznie bardziej ucierpiało. Wszedłem w ten zakręt bardzo szybko, koncentrowałem się na rywalach i w jednej chwili straciłem kontrolę, samochód obróciło, a ja od tego momentu byłem już tylko pasażerem”
.
Tomasz Magdziarz (Porsche 911 GT3 Cup): „Znam Spa-Francorchamps dość dobrze. Zaliczyłem tu już kilka wyścigów. Lubię ten tor, ale za kierownicą Porsche rywalizowałem na nim po raz pierwszy. Cieszę się, że w tak szybkiej stawce ukończyłem oba sprinty w ścisłej czołówce. Dla mnie ugranie każdej pozycji jest dużym sukcesem przy tak zaciętej rywalizacji”
.
Wyniki Polaków w wyścigach Porsche Sprint Challenge GT4
• Arkadiusz Grycz (#97): 3. i 3. miejsce w klasyfikacji generalnej, 2. i 2. miejsce w klasie 1c
• Wojciech Karwan: 8. i 12. miejsce w klasyfikacji generalnej, 5. i 9. miejsce w klasie 1c
Wyniki Polaków w wyścigach Porsche Sprint Challenge GT3
• Tomasz Magdziarz: 3. i 4. miejsce w klasyfikacji generalnej, 3. i 4. miejsce w klasie 2d
• Mariusz Górecki: 10. i 13. miejsce w klasyfikacji generalnej, 8. i 11. miejsce w klasie 2d
• Janusz Szymański: 20. i 12. miejsce w klasyfikacji generalnej, 17. i 10. miejsce w klasie 2d
• Michał Perel: 15. i 19. miejsce w klasyfikacji generalnej, 13. i 16. miejsce w klasie 2d
Wyniki Polaków w wyścigu Porsche Endurance Challenge
• Górecki/van Lagen: 5. miejsce w klasyfikacji generalnej i 4. miejsce w klasie 2d
• Magdziarz/Janits: 4. miejsce w klasyfikacji generalnej i 3. miejsce w klasie 2d
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.