Niedzielny wyścig samochodów turystycznych podczas Grand Prix Makau rozstrzygnął się w kontrowersyjny sposób. Startujący z pole position Rob Huff stracił prowadzenie po starcie na rzecz Ma Qing Hua, żeby na drugim okrążeniu uderzyć w jego samochód w zakręcie Mandarin Oriental, wysyłając rywala wprost na barierę.
Incydent spowodował przerwanie wyścigu na około 40 minut. Po powrocie na prowadzenie, Huff nie oddał go już do samego końca, lecz po wyścigu otrzymał 30-sekundową karę za spowodowanie kolizji, która zepchnęła go na 23. pozycję.
„Wiedziałem, że MG nie ma tak dobrego wspomagania startu jak Lynk & Co, więc straciliśmy do Ma na starcie obu wyścigów, ale w pierwszym wyścigu dałem radę go wyprzedzić przed zakrętem Lisboa”
– mówił Huff. „W drugim wyścigu nie dał mi takiej szansy i musiałem przejechać za nim całe kółko”
.
„Na drugim okrążeniu doganiałem go na wejściu w drugi zakręt, co zauważył i wydawał się ślizgać i zwalniać. Próbowałem zmienić kierunek, ale przy 220 km/h samochód był już dość niestabilny. Niestety uznano, że spowodowaliśmy niepotrzebną kolizję i otrzymaliśmy 30-sekundową karę, co przy finiszu pod czerwoną flagą oznaczało spadek praktycznie na sam koniec”
.
„Nie sądzę, że mogłem w jakikolwiek sposób tego uniknąć i nie było to w żaden sposób zamierzone. Cieszę się, że kierowcy nic się nie stało”
.
Huff był jedynym kierowcą spoza Azji, który uczestniczył w tegorocznych wyścigach w Makau. Brytyjczyk musiał odbyć 14-dniową kwarantannę, lecz było warto – wygrana w sobotnim wyścigu kwalifikacyjnym była bowiem jego dziesiątą na ulicach Makau, co plasuje go na prowadzeniu w klasyfikacji wszechczasów.
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Rob Huff Motorsport
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.